Kiedyś nasza rodzina była szczęśliwa. Ja, wraz z mamą i ojcem mieszkaliśmy w dwupokojowym mieszkaniu w prestiżowej dzielnicy w stolicy. I wszystko było dobrze, dopóki ojciec nie otworzył swojej firmy i nie zarobił pierwszych poważnych pieniędzy. Wtedy pojawił się u niego pewien honor, którego nigdy nie było.
Wszyscy wokół zaczęli zauważać, że ojciec coraz częściej chwali się swoimi osiągnięciami i chce być najlepszy. Miałam wówczas 17 lat, chodziłam do szkoły, a nauka pochłaniała cały mój czas, dlatego nie zwracałam uwagi na pojawiające się problemy. Wręcz przeciwnie, cieszyłam się, że będzie się nam dobrze powodzić. Rodzice kupili duży dom za miastem, do którego niebawem się przeprowadziliśmy, a stare mieszkanie sprzedaliśmy.
Kilka lat temu mama zaczęła zauważać, że ojciec wraca coraz później z pracy i często wyjeżdża w podróże służbowe. W domu zachowywał się w sposób oderwany od rzeczywistości i był ponury. Z czasem rodzice zaczęli się coraz częściej kłócić. Trwało to kilka lat. W głębi duszy mama rozumiała i wiedziała co jest tego przyczyną, ale za wszelką cenę próbowała ukryć to głęboko w sobie. Przekonywała siebie i mnie, że wkrótce wszystko minie i będzie jak zwykle. Ale nie minęło. Nieporozumień było coraz więcej, a ojciec coraz rzadziej bywał w domu. Mama chodziła smutna i przestała dbać o siebie. Zawsze była piękną kobietą, a wtedy zmieniła się w cień człowieka. Kiedyś siedziałyśmy razem w kuchni- był to dzień 20 rocznicy ich ślubu.
Mama naiwnie czekała na gratulacje i prezenty od ojca. W pewnym momencie zadzwonił ojciec, a po chwili ich rozmowy, zdałam sobie sprawę z tego, że dzieje się coś złego. Okazało się, że ojciec pomylił numer matki i swojej kochanki. W rezultacie, mama dowiedziała się, że jej mąż od dłuższego czasu mieszka z inną kobietą i ma z nią córkę.
Następnego dnia ojciec przyszedł do domu, aby wyznać matce prawdę. Nie miał zamiaru jej za nic przepraszać. Zaproponował, że powinnyśmy się z mamą jak najszybciej wyprowadzić, ponieważ zamierzał mieszkać w tam ze swoją kochanką. Na pytanie mamy gdzie powinnyśmy się podziać, zaproponował abyśmy przeniosły się do babci, która mieszkała sama w jednopokojowym mieszkaniu.
Dla mnie i mamy był to bardzo trudny czas w życiu. Miałam wrażenie, że jakby podmieniono mi ojca. Gdzie podział się ten troskliwy i kochający ojciec, który obiecywał chronić nas przez całe życie?
Tego dnia mama poczuła ogromną siłę w środku i postanowiła, że mamy prawo zostać w domu. Niestety, wraz z ojcem nie dogadują się dobrze. Tak żyjemy od dwóch lat. Mama, choć wciąż mieszka w domu, z dnia na dzień gaśnie. Przykro patrzeć na nią, kiedy uciekają z niej ostatnie chęci do życia.
Rozumiem, że w życiu z biegiem czasu można spotkać kogoś innego i naprawdę się zakochać. Ale nie rozumiem jak można potraktować tak żonę, z którą żyło się przez 20 lat. Może ktoś z Was mógłby doradzić, jak dojść do porozumienia z ojcem? Straciłam już wszelkie nadzieje. Mieszkam w wynajętym mieszkaniu z narzeczonym i planuję zabrać mamę do siebie. Bardzo mi jej szkoda…