Kobieta nie poszła na ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego. Nadal nie mogła dojść do siebie po tym, co się stało. Kiedy jednak pojawiła się na świecie jej wnuczka, sytuacja się zmieniła.

Kobieta nie poszła na ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego. Nadal nie mogła dojść do siebie po tym, co się stało. Kiedy jednak pojawiła się na świecie jej wnuczka, sytuacja się zmieniła.

Anna wyszła za mąż w wieku trzydziestu lat. Jej synek, Paweł, pierwszego września poszedł do pierwszej klasy. Nie mogła uwierzyć, że jej malutki, bezbronny synek idzie już do szkoły.

Po lekcjach planowali pójść do kawiarni dla dzieci, a jej mąż obiecał wyjść z pracy kilka godzin wcześniej.

Anna i syn wrócili do domu, aby się przebrać, usłyszeli, że telefon w mieszkaniu dzwoni bez opamiętania. Kobieta podniosła słuchawkę:

– Pani Anna Majewska? Pani mąż miał wypadek. Wyrazy współczucia.

W słuchawce rozległy się krótkie dźwięki urwanego połączenia a Anna stała i nie mogła się ruszyć.

– Mamo, przebrałem się, chodźmy do kawiarni. Co powiedział tata? Rozmawiałaś z nim? – pytał z niecierpliwością syn.

Anna milczała.

W jej głowie rozbrzmiewało jedno pytanie: „Jak to?”
Od tego czasu minęło dwadzieścia lat. Syn dorastał, zdobył zawód ślusarza i pracował w zakładzie ślusarskim. Anna nie spieszyła się z ponownym wyjściem za mąż. Po pracy wracała do domu, siadała przed komputerem, a rano znowu szła do pracy.

Anna sugerowała synowi, że już czas się ożenić i mówiła:

– Kiedy bierzesz ślub?

A Paweł żartował:

– Co ci takiego złego zrobiłem?

I tak sobie żyli razem. Anna nie wyszła już za mąż. Nie to, żeby nie chciała, nie spotkała jednak nikogo godnego uwagi.

Po otrzymaniu wypłaty Anna postanowiła iść na zakupy, sprawić sobie coś nowego. W jednym z działów centrum handlowego wpadła na nią otyła kobieta:

– Aniu, to Ty? A ja myślałam, jak cię znaleźć w tym wielkim mieście. Poszłam pod stary adres, ale nic o Tobie nie wiedzą. Nie poznajesz? To ja, twoja przyjaciółka Natalia.

– Natalia! Nie poznałam cię. Co się stało z delikatną dziewczyną? Chociaż twoje podstępne spojrzenie się nie zmieniło. Trudno cię nie poznać – zaśmiała się Anna. Cieszyła się widząc dobrą starą przyjaciółkę.

– Ach, nie zwracaj uwagi, kość z wiekiem stała się szeroka. Chodźmy do kawiarni, usiądźmy, porozmawiamy o tym, jak się nam poukładało w życiu.

Okazało się, że Natalia rozwiodła się z mężem. „Znalazł sobie młodszą i szczuplejszą” – skomentowała ten fakt przyjaciółka. podzielili majątek i Natalia postanowiła coś zmienić w swoim życiu. Wróciła więc do rodzinnego miasta i kupiła mieszkanie.

– A ty jesteś tak piękna i atrakcyjna jak kiedyś! Zawsze byłam przy tobie brzydkim kaczątkiem – z podziwem powiedziała Natalia.

– Tak, tylko uroku i urody było dwa razy więcej – zaśmiała się koleżanka.

Przed rozstaniem Anna zaprosiła Natalię, wraz z córką, na kolację:

– Może nasze dzieci się poznają i zaczną się spotykać. Chciałabym już mieć wnuka.

– No pewnie! Zostały byśmy rodziną.

Tydzień później Natalia i jej córka Wiola odwiedziły Annę. Wiola wcale nie przypominała swojej matki. Najwyraźniej wdała się w ojca – surowa, poważna, milcząca.”Pasują do siebie” – pomyślała wtedy Anna. „Niech Bóg pozwoli, aby wszystko się ułożyło”.

Paweł zaczął się spóźniać, wracał do domu tylko na noc. Matka się cieszyła:

– Zaproś Wiolę

– Dlaczego?

– Żebyśmy mogły się lepiej poznać. Mam nadzieję, że się pobierzecie.

– Ach, Nie, Nie, mamo – mówił wymijająco Paweł.

W ciągu sześciu miesięcy syn zamieszkał u Wioli. Anna zadzwoniła do Natalii, zapytała o syna, chciała się umówić na wizytę, jednak Natalia nigdy nie miała czasu. Paweł często odwiedzał matkę i zapewniał, że wszystko jest w porządku. Ślub będzie, ale trochę później.

A miesiąc później Wiola niespodziewanie przyjechała do Anny. Smutna, milcząca, pijąc herbatę postanowiła powiedzieć Annie prawdę:

– Ciociu Anno, wkrótce zostaniesz babcią!

– To cudownie! Nic po tobie nie widać – powiedziała Anna, rzucając okiem na cienką talię Wioli.

– A co ja mam z tym wspólnego? To moja mama jest z Pawłem w ciąży. Ja jadę do ojca.

Ta wiadomość przeraziła Annę. Poczuła się ogłuszona, zupełnie jak wtedy, kiedy usłyszała o śmierci męża. I pomyślała: „Jak to? Mój mały synek?”

Kobieta nie poszła na ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego. Nadal nie mogła dojść do siebie po tym, co się stało. Kiedy jednak pojawiła się na świecie jej wnuczka, sytuacja się zmieniła. Anna udała się do świeżo upieczonych rodziców bez zaproszenia. Cokolwiek by nie mówić, jej wnuczka, jej krew.

Teściowa i synowa usiadły przy kawie, wyjaśniły sobie wszystkie niedopowiedzenia, płakały i w końcu się pogodziły.

Teraz Anna ma dużą rodzinę.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Kobieta nie poszła na ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego. Nadal nie mogła dojść do siebie po tym, co się stało. Kiedy jednak pojawiła się na świecie jej wnuczka, sytuacja się zmieniła.