Krewni przyszli, najedli się obficie, popili pysznymi napojami. Wyjedli wszystko a szykując się do wyjścia popakowali sobie ciasta do domów. A później skarżyli się mężowi gospodyni, sąsiadom i wspólnym znajomym, że młoda żona podała im ziemniaki w mundurkach.

Pewna młoda żona gościła w domu krewnych męża: teściową, ciotkę z wujem, siostrę z mężem. I bardzo się starała, żeby wszystko wyszło smacznie i dobrze. Wychodziła prawie ze skóry, żeby ugościć ich jak należy. Nakryła stół białym obrusem, wyjęła zastawę babci, a za bo świąteczny, który dostała z pracy, kupiła artykuły spożywcze. Upiekła rybę, wydała sporo na kawior, który pięknie rozłożyła na talerzu z cienko pokrojoną cytryną. Schab nadziewany, szynka wędzona, borowiki marynowane. I gorące ziemniaki w mundurkach. Wszystko artystycznie rozłożyła na świątecznym, pięknie haftowanym obrusie. No i oczywiście mnóstwo ciast i ciasteczek.

Krewni przyszli, najedli się obficie, popili pysznymi napojami. Wyjedli wszystko a szykując się do wyjścia popakowali sobie ciasta do domów. A później skarżyli się mężowi gospodyni, sąsiadom i wspólnym znajomym, że młoda żona podała im ziemniaki w mundurkach. Niektórzy usprawiedliwiali młodą kobietę, mówiąc, że jest jeszcze niedoświadczona, że jeszcze się nauczy przyjmować gości. Niemniej byli zaskoczeni i zniesmaczeni, że gościom podano ziemniaki. Takie święto a tu ziemniaki!

Właściwie krewni nie skłamali. Były ziemniaki? Były! To czysta prawda. A o jesiotrze, bakłażanie, schabie, kawiorze i borowikach po prostu milczeli. Więc nie ma co wierzyć za bardzo w takie opowieści. Najedli się wszystkiego do syta ale zapamiętali tylko ziemniaki. Opowiedzą, że jesteś skąpy i leniwy, że nie umiesz przyjmować gości. Za twoją hojność nazwą cię nieuprzejmym. I nie ma nawet możliwości przed czymś takim się obronić. Przecież były ziemniaki? Były!

Młoda żona czasami spotyka się z tą rodziną. A na stole stawia herbatę, bez cukru. Cukier jest szkodliwy. Przyszli napić się herbaty – proszę, oto herbata. Tylko herbata. W prostych filiżankach. Nie ma sensu częstować ich ciastkami, bo i tak będą mówić tylko o herbacie. Kiedy mówią o herbacie to tak bardzo nie boli. Młoda żona już się nauczyła, że starania nie mają sensu, kiedy ludzie są wobec niej stronniczy. Traktuje ludzi tak, jak oni ją traktują i nie spodziewa się po nich niczego dobrego.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Krewni przyszli, najedli się obficie, popili pysznymi napojami. Wyjedli wszystko a szykując się do wyjścia popakowali sobie ciasta do domów. A później skarżyli się mężowi gospodyni, sąsiadom i wspólnym znajomym, że młoda żona podała im ziemniaki w mundurkach.