„Lekarka zaczęła sprawdzać leki na internetowej liście”. Czy nadchodzi nowa generacja lekarzy?

Niedawno musiałam udać się do miejskiej przychodni, ponieważ przez długi czas nie mogła pozbyć się bólu barku. Próbowałam wielu domowych sposobów, ale nic nie pomagało. Ponieważ zaczynałam się czuć coraz gorszej, to ostatecznie postanowiłam się udać do pobliskiej przychodni.

Mojego lekarza rodzinnego tego dnia akurat nie było i przyjmował jakiś inny lekarz w ramach zastępstwa. Było mi w sumie obojętne, kto mnie przyjmie – dla mnie najważniejsze było to, aby ból minął. 

Po spędzeniu półtorej godziny w kolejce w końcu znalazłam się u lekarza.

W gabinecie siedziała bardzo młoda lekarka. Z uśmiechem na twarzy zwróciła się w moim kierunku: 

– Proszę usiąść i powiedzieć, co Pani dolega.

– Bardzo boli mnie bark, w sumie to cała ręka. Teraz to boli mnie nawet wtedy, kiedy zginam rękę.

– Jaki bardzo jest to intensywny ból? Proszę podać w skali od 1 do 10 punktów.

Pierwszy raz lekarz poprosił mnie o taką ocenę bólu, ale po zastanowieniu się odpowiedziałam:

– Oceniam intensywność bólu na 8 punktów.

– Czy podejmowała Pani jakieś działania, aby go wyeliminować?

– Czego ja nie próbowałam! Nie widzę jednak żadnych rezultatów i jak bolało, tak boli dalej.

Wtedy zaczęłam opowiadać, jakie metody stosowałam – wymieniłem okłady, maści i całą resztę. Kiedy szczegółowo to wszystko opisywałam to dziewczyna szybko pisała coś na laptopie, a potem na chwilę przerwała i wezwała pielęgniarkę, aby skonsultować z nią metodę leczenia. Lekarka wcale się nie krępowała moją obecnością oraz tym, że wszystko słyszę. Zastanawiałam się tylko jak to się skończy? Czy wspólnie jakoś im się uda dojść do tego, jakie leczenie powinno być u mnie zastosowane? A może poproszą o pomoc jeszcze sanitariuszy? 

Pierwszy raz widziałam, aby lekarz doradzał się pielęgniarki co do leczenia, no po prostu genialne! 

Doszły do wniosku, że należy sprawdzić jeszcze parę rzeczy w Internecie. Lekarka bez żadnego zakłopotania wyjęła więc telefon i zaczęła przeglądać listę leków. Potem powiedziała, co powinnam kupić w aptece. Większość z tych propozycji już wykorzystywałam w walce z bólem, bo też mam Internet i umiem z niego korzystać.

Byłam w szoku! Spotkałam już różnych lekarzy, ale takiego czegoś jeszcze nie było!

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

„Lekarka zaczęła sprawdzać leki na internetowej liście”. Czy nadchodzi nowa generacja lekarzy?