Ludzka bezczelność nie zna granic, czyli jak moja ciotka postanowiła żyć na nasz koszt!

Odziedziczyłam po dziadku wiejski domek. Przez długi czas nie mogłam się nim konkretniej zająć, ponieważ albo miałam za mało pieniędzy, albo musiałam się zajmować dziećmi. Zawsze były jakieś inne rzeczy do zrobienia.

Z mężem przyjeżdżaliśmy tam żeby posprzątać, skosić trawę i trochę wszystko uporządkować, tym samym dając znać okolicznym, iż nie jest to porzucona nieruchomość.  Nasi bliscy też tam przyjeżdżali, ale żeby po prostu odpocząć, zrobić grilla i wykąpać się nad jeziorem, ale na pewno nie po to, żeby trochę pomóc w utrzymanie porządku na gospodarstwie.

Nasze dzieci dorosły, a sytuacja finansowa moja i mojego męża znacznie się poprawiła, dlatego pomyślałam, że w końcu nadszedł czas na to, aby zająć się tym wiejskim domem. Wraz z mężem zdecydowaliśmy, że lepiej będzie zbudować nowy niż remontować tę ruinę.

Oczywiście potrzebowaliśmy na to dużo pieniędzy, więc poprosiłam ciotkę o pomoc – gdyby dała pieniądze na budowę, to uwzględnilibyśmy ją także w akcie własności. Niestety powiedziała, że nie ma pieniędzy, a na działkę nie zamierza już i tak przyjeżdżać. Rzeczywiście, kiedy byliśmy zajęci budową, to nikt do nas nie przyjeżdżał – ani, żeby odpocząć, ani tym bardziej, żeby nam pomóc. We własnym zakresie i na własny koszt zatrudnialiśmy budowlańców i kupowaliśmy wszystkie niezbędne materiały. 

Zaczęliśmy porządkować teren. Od początku pomagały nam tylko dzieci. Żona najstarszego syna z radością pomogła mi zaprojektować ogród kwiatowy oraz warzywny.

Ogólnie rzecz biorąc zbudowaliśmy piękny wiejski dom.

Wtedy nagle pojawili się nasi krewni. Pierwsza odwiedziła nas ta ciotka, która wcześniej odmówiła nam pomocy. Chodziła, patrzyła i mówiła:

– Dobra robota. Prawdopodobnie przyjadę do was z wnukami, teraz będzie wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich.

Od razu przypomniałam jej o naszej rozmowie jeszcze przed rozpoczęciem budowy. Po tym zwyzywała całą naszą rodzinę. 

Zaproponowałam, że może przecież przebywać w starym domku po dziadku, bo ja nie mam odwagi go zburzyć, ale obraziła się i od tego czasu z nami nie rozmawia. 

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Ludzka bezczelność nie zna granic, czyli jak moja ciotka postanowiła żyć na nasz koszt!