Wracałam z pracy do domu wpatrując się w mijane domy. Moja głowa opadała ze zmęczenia. Dwa etaty, stres, brak snu – mój organizm nie mógł już tego wytrzymać, ale ja się nie poddawałam. Mam nadzieję, że Krystian przynajmniej coś ugotował – mogłabym teraz zjeść konia z kopytami.
Moja młodsza siostra i ja dorastałyśmy w dobrej rodzinie. Ilona odziedziczyła po matce impulsywną naturę, a ja po ojcu sztywny, czasem autorytarny temperament. Przez długi czas rozpieszczali młodszą córkę, spełniając każdą jej zachciankę, przez co wyrosła na nieodpowiedzialną osobę.
Od szesnastego roku życia pracuję i prowadzę samodzielne życie. Nie udało mi się skończyć studiów, ponieważ nie miałam pieniędzy na opłaty. Teraz ciężko pracuję, aby opłacić czynsz i pomóc mamie, ale bardzo pomaga mi mąż.
Po powrocie do domu położyłam się i zapadłam w lekką drzemkę. Krystian nie wrócił jeszcze z pracy. Nagle zadzwonił telefon, ledwo widząc na oczy odebrałem połączenie od mamy:
– Monika, musimy coś zrobić! To jest po prostu niemożliwe! Ilona nie była widziana na uczelni od trzech tygodni. Monisia, ona słucha tylko ciebie, odkąd nie ma taty – na ostatnie słowa mama zalałam się łzami.
– Dobrze, porozmawiam z nią, mamo – obiecałam.
Po śmierci taty Ilona straciła rozum. Przestała spać w domu, a kiedy już wracała, to była pijana. Ilona przyznała mi się, że jest w ciąży i nie zamierza już studiować. Podczas gdy ona bawiła się z przyjaciółmi, ja zdawałam za nią testy i pisałam prace semestralne na uniwersytecie. Z pewnym trudem zdobyła wykształcenie i urodziła dziecko. Przez cały ten czas starałam się przekazywać jej połowę moich dochodów.
Wkrótce dowiedziałam się, że sama spodziewam się dziecka. Po tym, jak powiedziałam Krystianowi, poszłam do domu mojej matki, aby również jej przekazać radosną wieść.
– Mamusiu, czy możesz sobie wyobrazić, że będziesz miała kolejnego wnuka lub wnuczkę! Niestety w tej sytuacji nie będę mogła już przekazywać tobie i Ilonie tyle pieniędzy, co poprzednio. Ale będzie w porządku, prawda? – zapytałam wesoło.
– Mam nadzieję, że żartujesz – zaczęła mama z niechęcią – Jeszcze tego nam trzeba! Przez całe życie byłaś egoistą! Ilonka właśnie urodziła dziecko, potrzebujemy pieniędzy. Trzeba było pomyśleć!
– Dlaczego nie upomniałaś swojej młodszej córki, która zdecydowała się urodzić dziecko nie mając męża ani pracy? A ja, mimo tych wszystkich poświęceń, teraz jestem egoistą. Dzięki mamo, już nigdy więcej nie postawię tu stopy! – Rozgniewałam się.
Od tamtej pory nie zadzwoniły ani razu. Zdałam sobie sprawę, że przez cały ten czas byłam wykorzystywana jako skarbonka. Nie mogłam dłużej pomagać finansowo, więc nie byłam już potrzebna. Z bólem muszę to sobie uświadomić, ale krewni mogą być jak pasożyty.
Nie każde dziecko może liczyć na bezwarunkową miłość
