Niestety jesteś dla mnie balastem. Bez względu na to, jak bardzo się staram, to się nigdy nie zmieni. Życzę ci szczęścia. Trzaskała drzwiami i wychodziła. Jednak nie na długo, bo klucze wciąż sobie zostawiała.

Niestety jesteś dla mnie balastem. Bez względu na to, jak bardzo się staram, to się nigdy nie zmieni. Życzę ci szczęścia. Trzaskała drzwiami i wychodziła. Jednak nie na długo, bo klucze wciąż sobie zostawiała.

– „Inwestuję w nasz związek! A ty co robisz?”. Iwona zaczynała tę śpiewkę każdego dnia, a Jurek szczerze nie rozumiał o czym ona mówi. Paliła świece i rozstawiała meble według zasad feng shui, przygotowywała zdrowe jedzenie i czytała mu teksty motywacyjne. Na wszystkich lustrach były jakieś napisy – motywatory, chodziła na „zloty” kobiet, a po nich wygłaszała całe wykłady na temat „wy, mężczyźni!”, uczęszczała na jogę i zmuszała go do medytacji, ciągle była na diecie i jemu też kazała jeść dietetycznie.

– Zajmuję się atmosferą i energią w naszym domu. Dbam o twoje zdrowie! O duchowe też! A Ty jesteś po prostu przyziemny! Nie rozwijasz się duchowo! Nie dojrzewasz ze mną, tylko hamujesz mój rozwój!

Wtedy Jurek zaniemówił, ponieważ chciał po prostu być z nią i to wszystko. Obudzić się razem, zjeść śniadanie, zaplanować wspólny dzień, zobacz jej uśmiech, sprawić, żeby była szczęśliwa.

Ale wracając do domu po ciężkim dniu w pracy, zastawał smród w mieszkaniu, ciągle szukał swoich rzeczy, ponieważ za każdym razem znajdowały się gdzie indziej, ale przede wszystkim dołowało go to zdrowe jedzenie. Nauczył się już przyzwyczajać do tego wszystkiego, nawet zapach świec nie był już tak dokuczliwy, pokazywała mu, gdzie leżą jego rzeczy, ze słowami „ty nic beze mnie znaleźć nie potrafisz!”, a on jadł fast food w drodze do domu, ale… Ale rozmowy o „nie pasujesz” go wykańczały.

– Iwona, jem twoje zdrowe śniadanie z tym śmierdzącym serem! Wiesz, bardzo się staram, żeby nie wypluć go z powrotem na talerz!

– Więc nie doceniasz mojej troski? Chcesz mieć wysoki cholesterol? Chcesz jeść niewinne zwierzęta? Chcesz zejść do poziomu prymitywnego człowieka?

– Iwona, chcę być z Tobą, a nie z mądrością wieków. Chcę żyć jak wszyscy ludzie – spacerować, pić kawę i chodzić do kina z moją dziewczyną. Mam dość nauk. Chcę żyć tu i teraz.

Ta rozmowa prowadziła do pakowania rzeczy i świętej frazy z zapamiętaną intonacją:

– Niestety jesteś dla mnie balastem. Bez względu na to, jak bardzo się staram, to się nigdy nie zmieni. Życzę ci szczęścia.

Trzaskała drzwiami i wychodziła. Jednak nie na długo, bo klucze wciąż sobie zostawiała. Po pewnym czasie dzwoniła, aby oddać klucze lub zwrócić prezenty, a następnie zapraszała na przyjazną kolację lub lunch i wszystko zaczynało się od nowa.

Świeca. Fengshui. Zdrowe jedzenie.

Za każdym razem zaczynała wszystko od nowa, jakby wszystko było po raz pierwszy. Po raz pierwszy dana sytuacja, po raz pierwszy nieporozumienie, po raz pierwszy kłótnia. Wszystko po raz pierwszy.

Kiedy Jurek próbował naprawić sytuację, uniemożliwiała mu te próby. Zasadniczo mówiła coś w stylu „nie zrozumiesz”,” muszę to „wypracować sama”,” to dla mnie ważne „doświadczenie”, muszę przejść tę „lekcję”.

Chodziła w kółko, wypełniona emocjami wymachiwała rękami, tak naprawdę będąc jedyną osobą, która w te tyrady wciągała się emocjonalnie.

Jurek siedział jak w sali kinowej i oglądał ten sam film, za każdym razem doświadczając nowych emocji, ale film się nie zmieniał, Iwona się nie zmieniała.

Kolejne rozstanie „na zawsze” dało mu trochę czasu na przemyślenia. Uświadomił sobie, że wszystkie te dobre uczucia, które odczuwał do Iwony, zniknęły. Myśl o niej wywołała pewne zmęczenie i ulgę, że nie ma jej w pobliżu. Czuł, że jest w domu, w komforcie i spokoju. Więc kiedy Iwona zadzwoniła, by oddać klucze, powiedział:

– Nie martw się. Zmieniłem zamki. Mam się dobrze i wszystko dzięki tobie. Dziękuję!

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Niestety jesteś dla mnie balastem. Bez względu na to, jak bardzo się staram, to się nigdy nie zmieni. Życzę ci szczęścia. Trzaskała drzwiami i wychodziła. Jednak nie na długo, bo klucze wciąż sobie zostawiała.