Obserwuję całkowicie niedopuszczalne zachowanie wnuczki wobec matki, mojej córki. Wszystko widzę, bardzo się martwię, ale nie wiem, jak zmienić to, co się dzieje.
Uważam, że obecne zachowanie wnuczki jest brzydkie, całkowicie nieuzasadnione i po prostu okropne. Nie tak powinny wyglądać stosunki matki z córką. Sylwia powinna zostać odpowiednio wychowana i ukarana, gdy była winna. Rodzice ciągle jej na wszystko pozwalali, nie stosowali kar za przewinienia. Dziewczyna nigdy nie stała w kącie, nie dostała klapsa. Nie to co my za młodu. Jeżeli wnuczka dostawała karę w postaci ograniczenia spotkań z przyjaciółmi czy korzystania z telefonu i pieniędzy, rodzice nigdy konsekwentnie nie podtrzymywali kary do końca. Już godzinę później dziewczyna zapominała, że miała jakąkolwiek karę.
Więc dorastała sobie Sylwia wiedząc, że zawsze będzie się jej wybaczać i dostanie wszystko, czego chce.
Kiedy widzę, jak wnuczka na moją córkę podnosi głos, a czasem wymachuje nad nią rękoma… tak bardzo boli mnie serce. To przecież moje dziecko. I chociaż wnuczka jest również moją rodziną, nie potrafię znieść jej zachowania wobec mojego dziecka. Mam ochotę je odseparować. Córce jest bardzo przykro.
Czasami myślę, że wolałabym nie wiedzieć i nie widzieć tego wszystkiego, ponieważ moja córka i tak nic nie zrobi. Tylko dzwoni, płacze, a potem znowu wszystko jest tak samo…
Trudno mi zarówno fizycznie, jak i psychicznie słyszeć i widzieć takie rzeczy. Jak to się dzieje, że ciągle walczą między sobą?