Praca, jakiej nie życzyłbyś swojemu wrogowi

W tej samej klatce schodowej co ja mieszka kobieta o imieniu Martyna. Jest wykształconą i miłą pięćdziesięciolatką. Martyna przez całe życie uczyła w szkole artystycznej, a potem kilka lat uczyła rysunku w zwykłej szkole.

Tak się złożyło, że zwolniono ją z pracy i została bez jakiegokolwiek źródła dochodu. Kobieta ma dorosłą córkę, która pomaga jej finansowo, ale sama nie jest zamożna i ma dwoje dzieci.
Początkowo Martyna próbowała znaleźć pracę, która odpowiadałaby jej wykształceniu, ale bezskutecznie. Zarabianie dodatkowych pieniędzy jako korepetytor również nie wchodziło w grę, ponieważ na prywatne zajęcia plastyczne nie ma dużego popytu.

Pewnego dnia w supermarkecie zobaczyła ogłoszenie o naborze na stanowisko kasjera. Natychmiast zaczęła starać się o pracę, ponieważ ta opcja wydawała się dobra. Obiecano jej godziwą płacę i pracę na etat. Jednak po miesiącu Martyna znów znalazła się bez pracy – nie mogła pracować jako kasjerka. Powiedziała, że już po pierwszym dniu pracy odczuwała straszne bóle w dolnej części pleców. Nogi zaczęły jej puchnąć przez siedzący tryb pracy, a nadgarstki zaczynały ją boleć od powtarzających się ruchów rąk. Poza tym słabł jej wzrok, czego przyczyną było siedzenie przed monitorem przez cały dzień.

W ciągu dwunastogodzinnego dnia pracy były tylko dwie półgodzinne przerwy na posiłek. Trudno było nawet wyjść do toalety, ponieważ ciągle była długa kolejka klientów do kasy. Jednak dla Martyny nie to było najgorsze, najbardziej nie podobało jej się to, jak klienci traktowali kasjerki. Często ludzie nawet się nie witają, postrzegają kasjerów jako służących. Wśród klientów zdarzają się prawdziwe chamy i skandaliści.

Jeśli cena produktu nie zgadza się z ceną na metce, winę ponosi kasjer, choć w rzeczywistości odpowiedzialność za to ponosi sprzedawca. Jeśli produkt jest zszywany lub niskiej jakości, skandal pojawia się także przy kasie. Klienci lubią też psuć produkty – rozpakowują je, gniotą, gryzą. Często zdarzają się przypadki kradzieży. Kwota szkody jest potrącana z wynagrodzeń pracowników supermarketu.

Oczywiście nikt nie chce, aby z jego pensji potrącano pieniądze, zwłaszcza jeśli jego zarobki są niewielkie. Dlatego kasjerzy dopisują dodatkowe towary, oszukując klientów. Chcieli tego nauczyć również Martynę, ale ta inteligentna kobieta nie potrafiła pracować nieuczciwie.

Najbardziej frustrująca jest jednak postawa przełożonych wobec pracowników. Przed wyjściem z pracy każdy pracownik jest poddawany rewizji podczas której strażnicy sprawdzają ich torby i kieszenie.

Martyna uznała to za upokarzające. Pracowała przez miesiąc, po czym złożyła wypowiedzenie. Do pracy na stanowisku kasjera potrzebne jest dobre zdrowie i stalowe nerwy.
Czy wiesz, że jest to bardzo ciężka praca?

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Praca, jakiej nie życzyłbyś swojemu wrogowi