Pewnej soboty, kiedy mojego chłopaka nie było w domu, postanowiłam umyć okna.
Michał był wspaniałym człowiekiem, dopóki nie zostawił mnie dla młodszej kobiety. Zaprzyjaźniliśmy się zaraz po ukończeniu studiów i poszliśmy do pracy w fabryce, ja jestem księgową, a mój chłopak jest tam inżynierem.
Trzy lata później wzięliśmy kredyt na mieszkanie, kupiliśmy od razu duże, żeby było miejsce dla nas i w przyszłości dla naszych dzieci. Dwa lata później urodziła nam się córka.
Po urlopie macierzyńskim dziecko poszło do żłobka, a ja wróciłam do pracy i zostałam uznana za zastępcę głównego księgowego zakładu. Moje zarobki wzrosły kilkukrotnie, teraz zarabiam więcej niż chłopak i zdecydowaliśmy się spłacić kredyt dużo wcześniej. Teraz mogliśmy pozwolić sobie na wakacje nad morzem, mogliśmy żyć i kupować rzeczy, na które wcześniej tylko patrzyłam.
Potem córka poszła do szkoły, ja pracowałam, chłopak też pracował, ale zaczęłam zauważać, że Michał często później przychodził z pracy. Jak większość kobiet w takiej sytuacji, nie chciałam dostrzec oczywistości, że mój chłopak może mnie zdradzać.
Ale pewnego razu, w sobotę, kiedy mężczyzny nie było w domu, postanowiłam umyć okna. Zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je i zobaczyłem dziwną kobietę. Powiedziała mi, że spotyka się z Michałem i że on chyba nie chce mnie zostawić, więc postanowiła powiedzieć mi prawdę.
Kiedy mężczyzna wrócił do domu, wzięłam jego rzeczy, spakowałam do walizki i powiedziałem: „Twoja ukochana przyszła dziś do mnie i wszystko mi opowiedziała. Więc oddaj mi swoją część mieszkania, tak będzie sprawiedliwie, a ja nie będę wnosiła o alimenty.”
Mężczyzna zaczął mówić: „Zgadzam się na Twoje warunki, jutro pójdziemy i sformalizujemy wszystko prawnie. Zrozum mnie, nie mogę Cię już więcej kochać, jesteś w moim wieku, a ona jest młoda i piękna.”
To były jego ostatnie słowa, po czym opuścił mieszkanie.
Następnego dnia poszliśmy i załatwiliśmy wszystko przez prawnika, mój chłopak i ja rozstaliśmy się. Moja córka była bardzo zmartwiona, że jej ojciec opuścił rodzinę. Chciała z nim porozmawiać, ale jego nowa dziewczyna nie pozwalała mu spędzać czasu z córką.
Potem, po dwóch latach, mężczyzna zaczął do mnie przychodzić i prosić o powrót, ale nie było to już możliwe, bo żyłam z innym mężczyzną i zamierzałam wyjść za niego za mąż. Moja córka jest z nim bardzo zaprzyjaźniona i mają dobre relacje.
Druga dziewczyna mojego byłego chłopaka, kiedy zorientowała się, że nie zamierzam opuścić mieszkania, po prostu wyrzuciła go i powiedziała: „Myślałam, że Ty i ja będziemy mieszkać w Twoim mieszkaniu, ale wszystko jej zostawiłeś, teraz idź do niej i zamieszkaj z nią”.
Michał opuścił mieszkanie nowej dziewczyny, ona również się z niego wyprowadziła. Gdzie teraz mieszkają i dla kogo pracują, mnie osobiście to nie obchodzi. Dostał to, czego chciał, pragnął młodej kobiety, ale nie mógł jej przy sobie zatrzymać. Ale to już nie mój problem, najważniejsze, że moja rodzina ma się teraz dobrze. Mam kogoś, kto kocha nie tylko mnie, ale i moją córkę.