Przestałam spotykać się z przyjaciółką, która ciągle narzekała i nie żałuję tego

Zawsze starałam się być dobrą przyjaciółką, która służy pomocą w dobrych i złych chwilach. Ostatnio jednak przemyślałam pewne sprawy i przestałam kontaktować się z koleżanką, z którą przyjaźnię się od czasów liceum. Mój mąż powiedział mi, że tak nie można traktować przyjaciela, a ja w końcu odetchnęłam z ulgą.

Moja przyjaźń z Korą zaczęła się na początku liceum i od tej pory byłyśmy prawie nierozłączne. Jednak w ostatnich latach trudno mi się z nią porozumieć, ponieważ zaczęła bardzo narzekać. Ciągle kłóci się z mężem i matką, angażuje się w podejrzane działania, takie jak piramidy finansowe, szuka łatwych pieniędzy, nie może znaleźć stałej pracy, ponieważ nie radzi sobie w żadnym miejscu pracy.

W końcu nasza komunikacja sprowadziła się do wysłuchiwania prawie codziennie około dwóch godzin narzekań Kory. Jak bardzo była nieszczęśliwa i jak bardzo wszyscy wokół niej byli źli, jak bardzo nie miała szczęścia do mężczyzn, jak jej dzieci jej nie słuchały i inne tego typu rzeczy. Zawsze szczerze się o nią martwiłam, więc przejmowałam się jej problemami. Starałam się dać jej jakąś dobrą radę, podzielić się moim osobistym doświadczeniem.

Jednak po pewnym czasie stało się dla mnie jasne, że nie słucha moich rad i nie robi nic, aby rozwiązać swoje problemy. Odniosłam wrażenie, że lubi być ofiarą i ciągle jęczeć. Jestem jedyną osobą, której się to nie podoba.

W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że ta przyjaźń stała się dla mnie toksyczna. Miałam dość wysłuchiwania ciągłych negatywnych opinii od kogoś, kto nie chce, a nawet nie próbuje niczego zmienić w swoim życiu. Co więcej, po tych rozmowach czuję się tak, jakbym została wyciśnięta jak cytryna: mój nastrój się pogarsza, staję się otępiała i wyczerpana. Nie mogę nic zrobić w domu, czuję się tak, jakby Kora pozbawiała mnie sił.
Nie od razu zauważyłam związek, ale później zdałam sobie sprawę, że to właśnie skargi mojej przyjaciółki wywołały u mnie takie przygnębienie. Uznałam więc, że nie potrzebuję tego rodzaju przyjaźni. Choć było to dla mnie bardzo trudne, bo jestem osobą wrażliwą i sumienną.

Początkowo szukałam wymówek, żeby się z nią nie spotkać, mówiąc, że jestem czymś zajęta. Potem starałam się skracać nasze rozmowy przez telefon, mówiąc, że ktoś u minie jest, albo że gotuję obiad. Po pewnym czasie nasza komunikacja całkowicie ustała. Z jednej strony czułam się zawstydzona, ale z drugiej czułam się lepiej. I wkrótce przestałam się obwiniać.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Przestałam spotykać się z przyjaciółką, która ciągle narzekała i nie żałuję tego