Przeszedłem na emeryturę po ponad trzydziestu latach nauczania na uniwersytecie. Myślałem, że wreszcie odpocznę, jednak dzieci nie dają mi spokoju.

Przeszedłem na emeryturę po ponad trzydziestu latach nauczania na uniwersytecie. Myślałem, że wreszcie odpocznę, jednak dzieci nie dają mi spokoju.

Na swoim uniwersytecie spędziłem dosłownie całe życie. Najpierw chodziłem na studia podyplomowe, później zrobiłem magisterkę, a w końcu zacząłem tam pracować. Miałem przerwy w nauczaniu z różnych powodów: kiedy wydawało mi się, że to nie dla mnie, pojawiały się lepsze oferty lub byłem tak zmęczony, że odchodziłem z pracy wykładowcy do „biura akademickiego”. Ale ogólnie pracowałem tylko tam a wszystkie moje wzloty i upadki są związane właśnie z uniwersytetem.

Praca przy nauczaniu przez ponad trzydzieści lat bardzo mnie wyczerpała. Z lekkim sercem przechodziłem na emeryturę, planując resztę życia spędzić z dala od gwaru młodzieży i wbijaniu wiedzy do głów. Miałem dosyć.

Jednak moje dzieci i wnuki nie chcą tego zaakceptować. Uważają, że moja żona i ja jesteśmy smutni i znudzeni na emeryturze. Dlatego często do nas przychodzą, otaczając nas rozgardiaszem a nawet próbując mnie namówić do udzielania korepetycji wnukom.

Jak mam im powiedzieć, że się nie nudzę i cały dzień chcę leżeć na kanapie i oglądać nudne programy w telewizji? Mam już dość nauczania i podciągania kogoś, męczenia się z niezrozumieniem… wydaje mi się, że zasłużyłem na odpoczynek od wszelkiego rodzaju nauk i na zwykłe leniuchowanie.

Na emeryturze chcę być tylko dziadkiem a nie znowu profesorem.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Przeszedłem na emeryturę po ponad trzydziestu latach nauczania na uniwersytecie. Myślałem, że wreszcie odpocznę, jednak dzieci nie dają mi spokoju.