Razem z córką zadajemy wróżce różne pytania, a konkretnie jej wizerunkowi, który widnieje na pocztówce. Tym razem córka zadała bardzo dziwne pytanie – zapytała, czy tata przyjdzie na jej urodziny. Nie byłoby może w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że do jej urodzin został tylko jeden dzień.
Patrzyła na pocztówkę i przezabawnie rozmawiała z małym krasnoludkiem namalowanym obok wróżki. Potem wyjęła wszystkie nasze zdjęcia i zaczęła je przeglądać. Dopiero po jakimś czasie zeszła z niej ekscytacja, wyłączyła lampkę nocną i zasnęła.
Oczywiście cud się nie wydarzył i jej ojciec nie pojawił się w dniu jej urodzin, ale od tego czasu Ania codziennie zadawała wróżce to samo pytanie.
– Mamusiu, najwidoczniej źle to zrobiłam bo zapomniałam wyjaśnić, na które urodziny tata powinien przyjechać – mówiła córka.
A wszystko zaczęło się jak w bajce…
Z przyjaciółką studiowałyśmy na Uniwersytecie Pedagogicznym. Bardzo mocno się przyjaźniłyśmy i ufałyśmy sobie, zdradzając sobie wszystkie sekrety. Maria tworzyła ilustrowane opowieści dla dzieci. Pewnego dnia jakaś znana, amerykańska firma zauważyła jej dzieła i zaoferowała jej trzyletni kontrakt. Wyjechała i wróciła w ciąży, ale bez mężczyzny – tak na świat przyszła Aneczka.
Pomagałam jej, bo nie miała innych krewnych. Podczas gdy córka spała, ona nadal tworzyła szkice opowiadań dla dzieci i oddawała je drukarni za przysłowiowe „dziękuję„. Malowała portret dorosłej córki wyobrażając sobie, jak będzie wyglądać za te kilkanaście lat.
Zastanawiałam się, skąd ona wie jak Aneczka będzie wyglądała w dorosłości i cicho zazdrościłam jej tego matczynego szczęścia. Niestety nie trwało to długo. Dwa lata później Maria zmarła z powodu nagłego zatrzymania się akcji serca. Dziecko trafiło do domu dziecka a mnie zajęło aż pół roku, aby zebrać wszystkie niezbędne dokumenty i adoptować dziewczynkę. Teraz mieszka ze mną.
Wie, jak wyglądała jej mama – pokazuję jej ciągle jej zdjęcie. To Marię nazywa wróżką. Każdego wieczoru oglądałyśmy z Anią pocztówki narysowane przez jej mamę – to był nasz szczególny rytuał.
Moja przybrana córka ma już 13 lat! Jest mądrą i inteligentną dziewczynką. Kiedyś obchodziła urodziny w kręgu przyjaciół. Kiedy pojawiłam się w domu zorientowałam się, że poza przyjaciółmi jest jeszcze ktoś – zjawił się ojciec Ani. Nie wiedział w ogóle o jej istnieniu, bo Maria nie przyznała mu się, że jest z nim w ciąży.
Chciał adoptować dziewczynkę, ale potem zdał sobie sprawę, że jest już w dobrych rękach. Ania stała i płakała ze wzruszenia, ponieważ wróżka ją usłyszała i spełniła jej życzenie. Chciała jednocześnie przytulić ojca i kopnąć go przez to, że sprawił jej tyle bólu swoją nieobecnością, ale jakoś udało jej się poradzić ze swoimi emocjami. Jedzie go niebawem odwiedzić – poleci do Ameryki, aby poznać także swoje dwie siostry.
Po tym spotkaniu znowu sięgnęłyśmy po ulubioną pocztówkę i zaczęłyśmy przyglądać się jej bohaterom.