Jeśli wiem, że z danym mężczyzną nie czeka mnie wspólna przyszłość, nie będę tracić na niego czasu. Najlepszym rozwiązaniem jest szybkie pożegnanie, jeśli kobieta i mężczyzna nie pasują do siebie. Kiedyś spotkałam mężczyznę, który mnie zaintrygował. Aby lepiej go poznać, postanowiłam zaprosić go do siebie. A on przyszedł z pustymi rękami. Teraz opowiem Ci całą historię od początku. Niedawno przeniosłam się do nowej pracy, gdzie kolega z biura zaczął wyraźnie zwracać na mnie uwagę. Czułam się przez niego wyróżniana, a po niedługim czasie postanowił zaprosić mnie na spotkanie. Nie mogłam go potraktować jak obcego, przecież widzimy się codziennie w miejscu pracy, a ponadto wszyscy współpracownicy traktują go z szacunkiem.
Doskonale wiem, jak przyjmować gości. I tym razem również zrobiłam wszystko, co w mojej mocy. Przygotowałam uroczysty wieczór: zimne przystawki, pieczonego kurczaka z warzywami, owoce i domowe ciasto na deser. A dzień wcześniej zrobiłam generalne sprzątanie, aby sprawić dobre wrażenie. Kolega był punktualny. Gdy tylko udało mi się ogarnąć kuchnię, natychmiast usłyszałam dzwonek do drzwi. Od razu zauważyłam, że kolega przyszedł bez podarku. To w końcu nasza pierwsza randka. Ale być może szykował dla mnie prezent. Kiedy zapytałam go: „Z czym do mnie przyszedłeś?”, odpowiedział: „Z życzeniami”! Zupełnie poważnie, wskazałam mu stół, który dla niego zastawiłam, by uwypuklić różnice między nami. Oczywiście było mu strasznie niezręcznie.
Po tym incydencie mój kolega z pracy unika mojego wzroku, nawet gdy rozmawiamy. W pracy nie powiedziałam nikomu o tym zdarzeniu, nie chciałam zniszczyć reputacji tej osoby, a bardzo nie lubię rozpowszechniać takich informacji. Ale też nie utrzymuję z takimi mężczyznami bliskich relacji. Mężczyzna powinien umieć dostosować się do każdej sytuacji, a jeśli nie wie, że do domu kobiety nie wchodzi się z pustymi rękami, i nie mówię tu nawet o chusteczkach, to jaki może być nasz związek?