Jak mawiają w filmach – życie zaczyna się po 40-tce. Również dla Olgi zaczęło się zupełnie nowe życie, mimo, że nie w 40., a w 45. roku życia, to najważniejsze, że się zaczęło. Olga ma 45 lat, a kilka miesięcy temu rozpoczęła nowe życie u boku nowego mężczyzny. Był to szok dla wszystkich, którzy ją znali, a także dla jej rodziców, ponieważ miała tak wspaniałą rodzinę – męża, dwoje dzieci i dwoje wnucząt. Zrezygnowała z tego wszystkiego i odeszła.
Po prostu któregoś dnia nie wróciła do domu z pracy. Żaden znajomy i krewny nie poparł jej decyzji. Rodzice zabronili jej nawet pojawiać się w ich domu, dopóki nie wróci do rodziny. Ale mimo wszystko kobieta jest szczęśliwa i mówi, że po raz pierwszy od ponad dwudziestu pięciu lat żyje tak, jak powinna. Pewnego wieczoru, gdy dzień pracy dobiegał końca, Olga nagle uświadomiła sobie, że nie chce wracać do domu, to wszystko.
Co czeka na nią w domu? Mężczyzna, który widzi ją jako służącą, dorosły syn, który potrzebuje jej tylko do prania i prasowania koszul, dorosła córka z wnukami, która marzy by zostawić jej dzieci i zająć się swoimi sprawami. Dochodziła już 17:30, dzień pracy się skończył, a Olga siedziała nieruchomo.
Nie miała dokąd pójść. Wtedy do jej biura przyszedł Andrzej, który pracował w ich organizacji w Dziale Technicznym jako inżynier. Zapytał, dlaczego Olga pracuje do późna. Odpowiedziała, że nie chce wracać do domu, a nie ma dokąd się udać. Mężczyzna spojrzał na nią, a potem poprosił, żeby poszła do niego, ma dwupokojowe mieszkanie, które sam zamieszkuje. Andrzej od dawna darzył Olgę sympatią, ale zdawał sobie sprawę, że jest ona jedynie jego koleżanką z pracy, w dodatku zamężną, i ich relacja nie może posunąć się dalej.
Olga początkowo zawahała się na propozycję kolegi, ale potem się zgodziła. Spała sama w pokoju, on spał w salonie na kanapie. I po raz pierwszy w życiu po przebudzeniu nie musiała nikomu przygotowywać śniadania – jedzenie czekało już gotowe. Dla Olgi była to niespodzianka, ponieważ w domu było zupełnie inaczej. Zawsze wstawała wcześniej, przygotowała rodzinie obiad i szykowała śniadanie dla męża i drugie śniadanie dla nich do pracy. Potem dopiero wstawał mąż, jadł, szykował się i szedł do pracy, narzekając, że znowu Olga nie nalała herbaty lub że omlet jest nie taki jak lubi.
Kiedy mąż wychodził, kobieta budziła syna, szykowała mu czystą koszulę, podczas gdy ten jadł śniadanie, po czym wychodził. Następnie przychodził czas na szykowanie jedzenia córce i wnukom. Po śniadaniu Olga ubierała dzieci i zaprowadzała je do przedszkola. Nie miała za dużo czasu na odpoczynek, herbatę zazwyczaj piła dopiero w pracy. Po południu musiała iść do sklepu, i to nie jednego, przygotować jedzenie na wieczór, wyprać rzeczy, trochę posprzątać, zaopiekować się wnukami, bo najczęściej to ona odbierała je z przedszkola, nie jej córka. Wiadomo, że wszyscy tak żyją, ale w pewnym momencie każdy staje się tym zmęczony. Olga też czuła się zmęczona. Tym, że rodzina postrzega ją jako pomoc domową i służącą. Ma dopiero 45 lat, a czuła się jakby miała 60. Zapomniała nawet, kiedy ostatnio poszła na zakupy, żeby kupić sobie cos do ubrania. Miała dobrą pensję, jak na standardy ich miasta, nieco ponad 3 tysiące złotych na rękę, ale nic z niej nie miała, wszystko szło na żywność i wnuki. Jeśli kupujesz rzeczy, są one tańsze na rynku.
Przy śniadaniu Andrzej poprosił Olgę, żeby z nim została, mówiąc, że nie będzie jej do niczego zobowiązywał, że wszystko będzie robiła po swojemu. Kobieta była skończona. Wieczorem wróciła do domu, gdzie czekała na nią wielka awantura ze strony męża, syna i córki. Następnego dnia, gdy wszyscy wyszli do pracy, Olga spakowała do torby najpotrzebniejsze rzeczy i poszła do pracy z zamiarem, że więcej tu nie wróci. Po kilku dniach złożyła wniosek o rozwód, ale nie pozwolono jej wrócić do domu i nie pozwolono nawet zabrać pozostałych rzeczy. Kiedy poszła z Andrzejem do sklepu, żeby kupić kilka niezbędnych rzeczy, on bardzo mile ją zaskoczył… Jak zwykle poszła do towarów na wyprzedaży, a Andrzej powiedział, że nie wypada oszczędzać na sobie.
Andrzej nie zaniedbuje obowiązków domowych, sam umie zrobić pranie, gotuje posiłki i zasadniczo powstrzymuje próby Olgi, by przygotować wieczorem obiad na następny dzień, mówiąc jej, że on sam umie to zrobić. Olga jest jeszcze zagubiona w tym nowym życiu, ale bardzo jej się ono podoba. Po dziewięciu miesiącach od opuszczenia przez nią domu, wzięli z Andrzejem ślub. Rodzice nadal się do niej nie odzywają, podobnie jak inni krewni. Ale córka już zaczyna próbować z nią rozmawiać, bo chce spędzać czas sama, a nie ma z kim zostawiać dzieci. To prawda, że życie zaczyna się po 40-tce.