„Skoro urodziłaś dziecko, to siedź w domu i je wychowuj!” – rodzice nie pozwalają młodej dziewczynie na prywatne życie

– Moja córka narzeka mi, że nie może nigdzie wyjść bez dziecka – powiedziała emerytka Eugenia Konopacka – Ciągle zresztą tylko narzeka – ciągnie dalej kobieta – Pewnego dnia córka została zaproszona na urodziny, więc odpowiedziałam jej:

– Świetnie, to weź ze sobą Marię i idź.

Moja córka natychmiast „nadymała się” i zaczęła na mnie warczeć: 

– Nie rozumiem, dlaczego tak trudno Ci choć raz popilnować Marysi. Przecież muszę jakoś sobie ułożyć życie osobiste, znaleźć mężczyznę!

W życiu Joli (córki Eugenii) tak się złożyło, że rozstała się z ojcem dziecka, kiedy jeszcze była w ciąży. W trudnym okresie to rodzice musieli utrzymywać Jolę, ponieważ samej było jej ciężko. Przygotowali dla niej pokój w ich mieszkaniu i zapewnili wszystko, czego potrzebowała ona jak i dziecko.

Teraz żyją razem w jednym mieszkaniu i wychowują Marię. Ojciec dziecka nie jest o nic proszony, zresztą według dokumentów Jola jest samotną matką. Dziewczyna nie złożyła nawet sprawy w sądzie o alimenty oraz ustalenie ojcostwa – rodzice ją w zasadzie od tego odwiedli. W końcu korzyści z takiego taty są niewielkie, a dodatkowo wraz z jego powrotem życie mogłoby wypełnić się wieloma problemami, więc po co to komu? 

Eugenia – jak już wcześniej zostało wspomniane – jest emerytką. Jej małżonek jest również na emeryturze, ale jeszcze trochę pracuje, dzięki czemu rodzinie niczego nie brakuje. Rodzice nie wymagają pieniędzy od córki, chociaż ta dostaje jakieś dodatki od państwa na dziecko. Jola kupuje za to sobie i dziecku ubrania oraz zabawki dla Marysi. Czasami też za te pieniądze przynosi coś dobrego do jedzenia dla całej rodziny. 

Rodzice płacą za media i czynsz oraz robią zakupy spożywcze. Kiedy Jola chciała wrócić do pracy, to rodzice nie chcieli nawet o tym słyszeć i tylko powiedzieli.

– Wrócisz do pracy jak Marysieńka trochę podrośnie i zacznie chodzić do przedszkola – wtedy możesz wrócić do pracy.

Maria pewnie jeszcze przez rok nie pójdzie do przedszkola i co kolejny rok będę musiała siedzieć z nią w domu – odpowiadała wtedy Jola.

– No to za rok pójdziesz do pracy – stwierdziła Eugenia. 

Staruszka uwielbia swoją małą wnuczkę i w ich rodzinie Marysia jest centrum zainteresowania. Eugenia należy do tego typu kobiet, które poświęcają się mężowi oraz wychowywaniu dzieci, zapominając przy tym o własnych interesach.

Renata jest dziewczyną, która dorastała w atmosferze pełnej miłości i zrozumienia. Zawsze miała wszystko, czego tylko pragnęła. Teraz Eugenia podobnie traktuje Marysię i wszystko co najlepsze trafia właśnie do niej. 

Jednak starsza pani zawsze odmawia opiekowania się wnuczką, jeśli Renata akurat o to poprosi.

Urodziłaś dziecko? To siedź z nim w domu i je wychowuj! – tak mówi.

Renata cierpi przez to, że jej życie jest takie monotonne i oprócz dziecka oraz rodziców nie widzi nikogo innego.

– W końcu chciałabym jakoś ułożyć sobie życie osobiste – mówi smutno Renata.

– Jak Marysia podrośnie to będziesz je sobie układała, jak tylko zechcesz – tak z kolei odpowiada jej matka.

– Mam już 31 lat więc muszę to robić teraz, póki jeszcze jestem młoda – skarży się Renata.

– Teraz Twoje życie osobiste to dziecko, więc musisz mu poświęcić cały swój czas.

Renata jest młodą kobietą i od czasu do czasu chce wyjść z przyjaciółmi czy wejść w jakiś związek, który wprowadziłby do jej życia nieco jaśniejsze barwy.

A Wy po czyjej stronie jesteście – Eugenii czy Renaty? Koniecznie napiszcie!

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

„Skoro urodziłaś dziecko, to siedź w domu i je wychowuj!” – rodzice nie pozwalają młodej dziewczynie na prywatne życie