W każdych relacjach międzyludzkich jest miejsce zarówno na miłe chwile, jak i nieporozumienia, które wcześniej czy później muszą się pojawić. Nieporozumienia bywają tym większe, im więcej osób bierze udział w całej sytuacji. Tak też było i tym razem.
Moja przyjaciółka opowiedziała mi o pewnej imprezie urodzinowej, na którą została zaproszona.
Impreza zapowiadała się świetnie – mieszkanie było piękne przystrojone, w środku na gości natomiast czekał suto zastawiony stół przeróżnymi, pysznymi daniami. Do tego napoje wszelakiej maści, zarówno te alkoholowe, jak i bez, swoimi pięknymi etykietami przyciągały uwagę i naprawdę chciało się ich spróbować. Przyjaciółka wraz z mężem nie zamierzała zostawać jakoś bardzo długo, ale ucieszyło ją to, że panuje tutaj bardzo miła atmosfera i będzie miała co zjeść, czego się napić, ale także z kim porozmawiać.
Siedzieli tak dobrze się bawiąc do 22, aż nagle wszyscy zauważyli, że solenizant i jednocześnie gospodarz imprezy, wynosi zarówno jedzenie, jak i talerze do kuchni. Chował jedzenie do lodówki i ogólnie robił porządek na stole. Wszyscy na początku nie wiedzieli, o co mu chodzi, ale potem, gdy wyjął odkurzacz, było zrozumiałe, że chce, aby goście sobie poszli. To jednak mało przyzwoite zachowanie, czyż nie mam racji?
Jakiś czas później przyjaciółka była na urodzinach swojej koleżanki z pracy i tam solenizantka nikogo nie wyrzuciła z imprezy, ba – siedzieli u niej do białego rana, ale jej to nie przeszkadzało.
Podobno tamten znajomy, u którego byli na urodzinach, nie lubił, gdy goście za długo u niego siedzieli i jakiś kolega opowiedział mu o tym sposobie “na odkurzacz”. Uważam jednak, że to nie jest eleganckie zachowanie i nie można tak wyrzucać gości z domu. A Wy co sądzicie na ten temat?