Tak, co cię tak dziwi! Oni są teraz tacy wzorowi, a gdybyś znała ich kilka lat temu…

Pewnego dnia moja przyjaciółka i ja rozmawiałyśmy o tym, jaki powinien być idealny związek małżeński. Za przykład dałam jej rodzinę Nowaków.

– Tak, co cię tak dziwi! Oni są teraz tacy wzorowi, a gdybyś znała ich kilka lat temu…

Wojtek i Kasia są małżeństwem od pięćdziesięciu lat. Przez lata wspólnego życia wychowali syna, a teraz pomagają synowej w wychowaniu wnuków. Zawsze wyglądają jak wzorowa rodzina, może dlatego, jak każdy, kto nic nie wiedział o ich przeszłości, myślałam, że ich życie jest jak bajka. Ale dopiero niedawno Kasia postanowiła podzielić się z przyjaciółką historią ich rodziny.

Wojtek i Kasia poznali się na tańcach i polubili się dosłownie od pierwszego wejrzenia. Na początku tylko się spotykali na tańce, później przerodziło się to w miłość. Pobrali się i dostali mieszkanie od Państwa. W tamtych czasach młode małżeństwa dostawało mieszkanie z zakładu pracy a oni oboje pracowali w tej samej fabryce.

Małżonkowie byli bardzo szczęśliwi i wszystko układało im się dobrze. Rodzinna sielanka trwała, dopóki Kasia nie urodziła syna. Okazało się, że świeżo upieczony tata wcześniej widział dzieci wyłącznie na zdjęciach. Wierzył, że w pierwszym roku życia wszystkie dzieci jedzą, śpią i uśmiechają się. W rzeczywistości dziecko krzyczało w nocy i stale brudziło pieluchy. Tatuś był delikatnie mówiąc zupełnie nieprzygotowany. Nie było mowy o wzięciu syna w ramiona, ponieważ nawet bał się do niego podejść. W tej sytuacji oczywiste jest, że nie pomagał młodej żonie z dzieckiem. Tydzień po tym, jak Kasia wróciła do domu ze szpitala, ojciec zmęczony ciągłym brakiem snu powiedział swojej żonie:

– Kochanie, wybacz mi, ale pracuję i dlatego muszę spać normalnie – po tych słowach z żalem mąż spakował swoje rzeczy i wrócił do matki.

Matka nie zadała synowi żadnych niepotrzebnych pytań, nie interesowało jej jak miał sumienie zostawić żonę sam na sam z noworodkiem. Przeciwnie, zaczęła tworzyć synowi jak najbardziej komfortowe warunki, aby mógł dobrze odpocząć. Ponadto teściowa ciągle złorzeczyła na swoją synową, że nie potrafi uspać dziecka, dlatego jej syn nie może spać normalnie. Wyobraź sobie, jak Kasi się żyło w takich warunkach.

Każdego ranka Wojtek szedł do pracy od matki, a w porze lunchu szedł do żony, jadł obiad i wychodził. Po pracy biegł do domu na kilka minut, całował żonę i syna, a następnie uciekał do mamy. Trwało to kilka lat, Kasię można nazwać nawet samotną matką, właściwie sama wychowała dziecko. Wszyscy sąsiedzi wierzyli, że mają pełną rodzinę, ale to był tylko ładny obrazek.

Czasami Wojtek spacerował z wózkiem przy wejściu do klatki a wszystkie babcie patrzyły na niego z miłością i życzliwie zazdrościły Kasi, że ma tak wspaniałego, troskliwego małżonka. A potem ten troskliwy ojciec oddawał syna żonie i szedł nocować do matki. W końcu syn dorósł, poszedł do przedszkola i zaczął normalnie spać w nocy a Wojtek zaczął znów nocować w domu. Kasia mogła wreszcie pójść do pracy, co bardzo ją uszczęśliwiło. Po pewnym czasie Wojtek zaczął namawiać żonę, by urodziła kolejne dziecko. Nie mógł zrozumieć dlaczego kobieta absolutnie się nie chce na to zgodzić.

Początkowo związek Wojtka z synem był dość napięty, ale po tym, jak ojciec zaczął zabierać syna na ryby, zaczęli się lepiej rozumieć. Stało się to jednak dopiero po tym, jak syn poszedł do pierwszej klasy. Do tego czasu ojciec praktycznie nie rozmawiał z własnym dzieckiem.

Wydawało się, że życie zaczęło się poprawiać, ale to była tylko iluzja… teściowa doznała udaru mózgu i została sparaliżowana. Było oczywiste, że synowa musiała się nią opiekować. Małżonkowie zabrali matkę Wojtka do siebie, aby nie zostawiać jej bez opieki. Pomimo faktu, że Kasia opiekowała się teściową, ta nadal nienawidziła swoją synową i szydziła z niej na każdym kroku. Powiedziała swojemu synowi, że Kasia nie pozwala jej jeść, obraża ją i bije. Teściowa przekształciła życie Kasi w piekło, które zakończyło się dopiero po śmierci rodzicielki.

Takie było życie małżeńskie Nowaków, chociaż wszyscy wokół nich byli pewni, że mają idealną rodzinę i mają czego im zazdrościć: żona jest piękna, mąż jest pracowity, a syn doskonale się uczy. Jednak nikt nawet nie może sobie wyobrazić, co działo się w ich domu. Dlatego nigdy nie można nikogo osądzać, ponieważ widzimy tylko zdjęcie, które jest na pokaz.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Tak, co cię tak dziwi! Oni są teraz tacy wzorowi, a gdybyś znała ich kilka lat temu…