– Tato, nie zadręczaj tak co noc mamy!

– Tato, muszę z Tobą porozmawiać, jak mężczyzna z mężczyzną – sześcioletni Antek spojrzał na swojego ojca bardzo poważnie. Tata więc skinął głową i zapytał:

– Dobrze, to o czym chcesz ze mną rozmawiać?

– No jak to o czym? – zapytał zdziwiony syn – O kobietach.

– Kochanieńki, ale ludzie są żywimy istotami, więc nie mówi się “o czym”, a “o kim”  – ojciec natychmiast poprawił syna. 

– Boże, ledwo zacząłem coś mówić, a Ty już mnie tylko poprawiasz! – odpowiedział chłopiec niezadowolonym tonem. 

– No dobrze, przepraszam. Mów więc, z jakim problemem przychodzisz.

-Martwię się o mamę.

– A co się z nią dzieje?

– Uważam, że co noc ją zamęczasz.

Co?! – zapytał ojciec, który automatycznie zrobił się cały czerwony, a potem dodał: – Synu, czemu Ty w nocy nie śpisz?! 

– Nie no, śpię – odpowiedział szczerze – ale słyszę, jak się jej tylko czepiasz i ją pouczasz. “Dość już, późno jest, przestań oglądać te bzdury!” albo: “Co to za romansidło? Lepiej byś przeczytała coś lepszego!”. Mama cały dzień się nami zajmuje, robi nam obiad, przygotowywuje śniadania i kolacje, stara się, żebyśmy czuli się dobrze, a Ty nie dajesz jej nawet chwili dla siebie. Dlaczego jej przeszkadzasz?

– Ach tak, więc o to chodzi – ojcu spadł kamień z serca – Faktycznie, chyba masz rację. Obiecam, że to zmienię. Czy tylko o tym chciałeś porozmawiać? 

– Tak, to wszystko – syn skinął na potwierdzenie głową i wrócił do swoich dziecięcych spraw.

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

– Tato, nie zadręczaj tak co noc mamy!