Ewa postanowiła wraz z mężem, że zaprosi teściową na tydzień. Po ślubie nigdy ich nie odwiedziła, to miała być jej pierwsza wizyta w ich mieszkaniu od ośmiu lat.
Tydzień minął bardzo szybko, Ewa i jej mąż wychodzili rano do pracy, kiedy teściowa jeszcze spała. W weekend mąż Ewy, Mateusz, postanowił zrobić żonie przyjemność i sam przygotował śniadanie. Jednocześnie chciał zadowolić również matkę. Mateusz często rozpieszczał swoją żonę weekendowym śniadaniem do łóżka. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale teściowa to zauważyła. Narobiła mnóstwo hałasu, prawie wpadła w złość!
– Mój synu, co Ty robisz? – zapytała zdziwiona.
– Robię śniadanie. Za chwilę wstanie Ewa i zjemy wspólnie. Zrobiłem takie pyszne jajka i tosty!
– Jak tak można? Zostaw to natychmiast! To zadanie dla żony, a ona wciąż śpi! Ty, jako mąż, masz po prostu przyjść na gotowe śniadanie, zjeść i zająć się swoimi sprawami. A ty jesteś przy kuchence?! Twój ojciec nie wiedział nawet, gdzie są garnki i patelnie. Zostaw to natychmiast, mówię ci!
Ewa słyszała to wszystko i cicho się roześmiała. „O, mój Boże! Teść prawdopodobnie nie wiedział nawet, gdzie jest kuchnia, nie mówiąc już o garnkach i patelniach. A mój biedny mąż robi nam śniadanie! Stojąc przy kuchence! Co za koszmar! I na dodatek wie, jak używać miksera i patelni! Jakie to straszne!”
Ewa współczuła teściowej, że musiała tak bardzo martwić się o swojego syna. Postanowiła szybko wstać i dać biedaczce trochę waleriany. Nie robiła scen, nie było sensu.
Jakoś udało się uspokoić kobietę. Małżonkowie próbowali jej tłumaczyć, że nie ma w tym nic złego, że mąż czasem robi śniadanie dla żony. Teściowa nie uwierzyła im i wyjechała, myśląc, że syn cały czas siedzi w kuchni, a synowa jest tak okropna, że ciągle tylko śpi. Jakie to nieszczęście dla niego i jego żony!