Lato. Upał był niesamowity. Nie mogliśmy już wysiedzieć w naszym miejskim mieszkaniu, więc postanowiliśmy wyjechać na wieś, na działkę. Mamy tak malutki domek, ale nie potrzebujemy większych luksusów. Są tam podłączone wszystkie media, mamy też mały ogródek warzywny i kwiaty.
Kupiliśmy działkę niemal natychmiast po pojawieniu się dzieci, aby mieć własne miejsce, w którym można odpocząć z dziećmi podczas wakacji. Moja mama właśnie miała przejść na emeryturę, więc całe lato będzie mogła spędzać z dziećmi na łonie natury. Nawiasem mówiąc, mamy dwoje dzieci: syn ma pięć lat, a córki cztery. W domku są dwa pokoje, kuchnia i łazienka- niewiele miejsca, ale dla naszej rodziny wystarczy.
W przyszłości planowaliśmy rozbudować domek, ale póki co nie mamy na to pieniędzy. Mieszkamy z mężem i dziećmi w mieszkaniu, które mąż odziedziczył po śmierci ojca. Teściowa wyszła za mąż po raz drugi, urodziła córkę, jednak wkrótce rozwiodła się i sama wychowywała córkę. Obecnie dziewczyna ma 18 lat i jest studentką wydziału ekonomicznego. Nie pracuje, więc mama oddaje jej wszelkie oszczędności aby mogła się uczyć.
-Julia to jakaś kara. Najpierw mnie szantażuje, a potem jest potulna jak baranek. Ciągle domaga się pieniędzy, ale skąd mam je wziąć?- skarży się teściowa.
Myślę, że sama rozpieszczała córkę, a teraz musi z tego powodu cierpieć. Dziewczyna wydaje pieniądze na błahe potrzeby. Leci do Egiptu z koleżankami, kupuje markowe ubrania, a sama nie zarobi ani grosza. Ostatnio domaga się kupna samochodu, ponieważ wszystkie jej koleżanki mają własne auta.
Do naszego domu nie przyjeżdżaliśmy przez około miesiąc, ponieważ byliśmy chorzy całą rodziną. Gdy tylko nadarzyła się okazja, od razu tam pojechaliśmy. Obiecaliśmy dzieciom nadmuchać basen i urządzić grilla. Szybko zebraliśmy się i w sobotę, zaraz o poranku, wyruszyliśmy w drogę.
Kiedy podjechaliśmy pod dom, zauważyła, że czyjeś ubrania suszą się w ogrodzie. Najbardziej zaskakujące jest to, że nigdy nie mieliśmy lin do suszenia ubrań na zewnątrz. Na działce spotkaliśmy nieznajomych, którzy byli nieco zaskoczeni naszym przyjazdem.
-Kim Pan jest? Co tutaj robicie?- zapytałam.
-A Pani to kto? Mieszkam tutaj.- odpowiedział nieznajomy.
Jak się później okazało, moja teściowa postanowiła zarobić dodatkowe pieniądze na wydatki córki wynajmując nasz domek. Oddała go do użytku na 3 miesiące i jeszcze zażądała pieniędzy. Wiedziała gdzie trzymamy klucze, więc nie było to dla niej trudnością.
-I tak tam nie jeździliście, a ja przez miesiąc zarobiłam kilka tysięcy. Pomyślałam, że skoro i tak dom stoi pusty, to mogę na nim zarobić.
Byłam tak wściekła, że nie mogłam wydusić ani słowa. Teściowa przesadziła wykorzystując nasz dom do zarobienie pieniędzy dla swojej córki.
-Mamo, oddaj pieniądze tym ludziom, bo teraz my będziemy tutaj mieszkać.- powiedział mąż.
-Już je wydałam. Chcesz to sam im oddaj.
Oto odpowiedź, którą otrzymaliśmy od teściowej. Musieliśmy wywołać kłótnię z najemcami, pokazać im dokumenty dotyczące nieruchomości i zwrócić im wszystkie pieniądze. Weekend nie poszedł tak, jak planowaliśmy. Bez basenu i grilla. Teściowa wciąż nie czuje się winna, a w dodatku obraziła się na nas.
-Julia chciała pojechać nad morze! Nie mogłam jej odmówić!- tak właśnie usprawiedliwiała się kobieta…