Teściowa pomogła nam kupić mieszkanie, a teraz ciągle mi to wypomina.

Teściowa pomogła nam kupić mieszkanie, a teraz ciągle mi to wypomina.

Marek i Olga byli małżeństwem od ponad roku. Razem wychowywali dziecko i wydawali się szczęśliwą parą.

W latach studenckich postanowili wziąć ślub i rozpocząć niezależne życie. Wynajęli mieszkanie, ale kiedy urodził się pierworodny, zdali sobie sprawę, że nie wyrobią finansowo. Marek zmienił pracę ale i tak brakowało pieniędzy.

Rodzice postanowili pomóc młodej rodzinie rozwiązać problem mieszkania. Teściowie nie mogli pomóc finansowo, więc matka Olgi wzięła sprawy w swoje ręce. Sprzedała mieszkanie po rodzicach i oddała całą kwotę dzieciom, aby zaciągnęły kredyt hipoteczny.

A teraz Marek i Olga mają już własne, przytulne mieszkanie. Pieniędzy wystarczyło również na zakupienie mebli. Teściowa w tym czasie przeszła na emeryturę i zamieszkała pod miastem.

Marek w każdy możliwy sposób pomagał teściowej w letnim domku. Bał się odmówić, bo czuł się jej dłużnikiem.

Rodzice Marka oferowali pomoc Teresie, żeby odciążyć trochę syna, ta jednak nie chciała od nich żadnej pomocy i nie chciała ich w ogóle widzieć w swoim domu. Rodzice Marka poczuli się urażeni i stwierdzili, że nie będą z nią utrzymywać żadnych kontaktów, chyba że w święta.

Nawet po pojawieniu się trzeciego dziecka teściowa aktywnie uczestniczyła w życiu małżeństwa i ciągle prosiła zięcia o zrobienie tego czy tamtego. „Prosiła” to zresztą nie adekwatne słowo – ona żądała.

– Jak śmiesz narzekać? Kupiłam ci mieszkanie, powinieneś mi być wdzięczny do końca życia, a nie pokazywać zęby — powiedziała mama Olgi.

Olga postanowiła sama porozmawiać z mamą:

– Mamo, jesteśmy ci wdzięczni za pomoc, ale to była wyłącznie twoja inicjatywa. Przestań nam to wypominać, co? Rodzice męża pomagali nam przy dzieciach ale nie wypominają nam tego. Marek jest zawsze gotowy ci pomóc, odkładając wszystkie sprawy, ale musisz znać umiar.

Matka jednak nie wyciągnęła z tej rozmowy żadnych wniosków. Ciągle mówiła zięciowi, że jest jej coś winien. Powiedziała mu rozkazującym tonem, kiedy ma do niej przyjechać i co ma zrobić. „Widzisz, pieniądze na mieszkanie wziął od razu, ale nie rwie się, aby pomóc.”

Właśnie wtedy Markowi zabrakło cierpliwości:

– Kiedy jadę do ciebie, żeby znowu coś naprawić w twoim wiejskim domku, nie widzę się ze swoimi dziećmi. Nie mogę się rozerwać, muszę także pomagać żonie w wychowywaniu potomstwa. Przestań ciągle czegoś ode mnie żądać i wypominać mi swoją pomoc. Sama dałaś nam pieniądze, nikt cię nie zmuszał. Podziękowałem ci już za to z milion razy i nigdy nie odmówiłem ci pomocy. Gdybym wiedział, że przez całe życie będziesz mi wypominać mieszkanie, nigdy nie wziąłbym pieniędzy z twoich rąk.

Lata mijały, a Teresa wciąż nie ustępowała. Zadzwoniła do rodziców Marka i oskarżyła ich o wychowanie leniwego syna. Zięć wziął kredyt w banku, oddał teściowej wszystko co do grosza i odetchnął z ulgą. W końcu uwolnił się z jej niewoli.

A co ty zrobiłbyś na jego miejscu?

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Teściowa pomogła nam kupić mieszkanie, a teraz ciągle mi to wypomina.