– Będziemy mieli czwarte dziecko! – chwali się 35-letnia Barbara – Mamy nadzieję, że tym razem to będzie chłopak! Teściowej jeszcze nie poinformowaliśmy… nie chcę jej zranić, mąż zresztą tak zdecydował. Odkłada to na później chociaż mówię, że wkrótce pojadę do szpitalu więc i tak się dowie, po co zatem odwlekać to w nieskończoność? Jak się dowie na samym końcu, to będzie jeszcze gorzej.
– Rozumiem, czyli matka Twojego męża nie jest zachwycona tym, że znowu jesteś w ciąży?
No tak. Kiedy byłam w drugiej ciąży to powiedziała mi, że dzieci są “kosztowną przyjemnością”, więc po co to robimy. Skupiła się przede wszystkim na tym, że wynajmowaliśmy mieszkanie, więc według niej po co rodzić więcej dzieci, skoro nie mamy mieszkania na własność.
– To ciekawe, co powie teraz? Przecież prawie skończyliście budować dom.
– No właśnie, dom wkrótce będzie gotowy. Teściowej po prostu nie podoba się to, że będziemy mieć tak wiele dzieci. Kiedy dowiedziała się o mojej trzeciej ciąży, to musiała przyjąć sporo środków uspokajających, aby dojść do siebie. Bardzo długo karciła nas za to, że jestesmy nieostrożni i nieodpowiedzialni, więc teraz wszystko przed nią ukrywamy. Wtedy jednak musiałam się przed nią przyznać do kolejnej ciąży, bo brzuch był już za duży i sama wszystko zrozumiała, gdy przyjechała nas odwiedzić i zobaczyć, jak postępuje budowa domu.
– Czy wcześniej nie przyjechała, by obejrzeć dom?
– Kiedy budowa ruszyła to przyjechała, ale teraz jest najbardziej ciekawa, bo zbliża się wykończenie wnętrz. Kiedy spojrzała na mój brzuch, to prawie zemdlałam! Ponownie nazwała nas wariatami mówiąc, że na świecie jest kryzys i nie wiadomo, co nas wszystkich czeka, a my tylko sobie dzieci robimy! Nie oglądając dokładnie domu opuściła go, wyjeżdżając od nas rozzłoszczona i zapłakana. Od tej pory już nigdy nie przekroczyła progu naszego domu. Potem zadzwoniła do nas siostra męża i poinformowała nas, że matka trafiła do szpitala przez te nerwy, które jej ciągle fundujemy tymi moimi wszystkimi ciążami!
Barbara zupełnie nie rozumie teściowej. Kobieta ma swoje życie i nikt nie prosi jej ani o pieniądze, ani o to, żeby zajęła się wnukami. Wręcz przeciwnie – to syn pomaga jej finansowo. Młoda rodzina sama daje sobie radę ze swoimi dziećmi, a w dodatku budują dom, są zaradni i rozsądni. Żyje im się ze sobą bardzo dobrze, a kolejne ciąże są dla nich powodem do radości, a nie smutku.
Ziemia, na której zbudowany jest dom także należy do nich, ogólnie naprawdę dobrze poradzili sobie w życiu. Obserwuję ich poczyniania każdego dnia, ponieważ mieszkają w pobliżu i mogę codziennie ich odwiedzać. Mój mąż pracuje z ukochanym Barbary i podczas gdy nam brakuje pieniędzy, ponieważ ja mam problemy z pracą, to u nich nie ma takiego problemu, ponieważ Barbara cały czas jest zatrudniona.
– Przez chwilę jednak nie miałam nadziei, że skończymy budowę na czas, ale dzięki pomocy mojego ojca udało się. Teściowa za to nie pomogła przez cały ten czas ani razu. Zresztą siostra męża też nie wierzyła w sukces tego przedsięwzięcia uważając, że dom za miastem to najgorsza decyzja – według niej skoro jesteśmy z miasta, to nie odnajdziemy się nigdzie indziej. Z tym się myliła, za to miała rację z finansami – naprawdę trzeba było wydać ogrom pieniędzy! Jednak dzięki naszej pracy oraz pomocy moich rodziców wszystko się udało i najgorsze już za nami. Dzięki Bogu mąż nie posłuchał teściowej i postanowiliśmy zbudować dom. Nie kłóci się z nią, tylko robi to po swojemu i stawia ją przed faktem dokonanym.
Barbarze nawet ciężarnej i z trójką dzieci udaje się pracować z domu, a jej mąż Dominik ma dwie pracy, w których płacą mu naprawdę przyzwoicie, dzięki czemu starcza im na niezbędne wydatki, zakup nowych ubrań oraz odłożenie na budowę domu.
Pewnie gdyby mieli jedno dziecko, to żyliby jak królowie i niczego by sobie nie odmawiali. Siostra męża ma jedno dziecko, a mimo tego całe dnie spędza w pracy. Spowodowane jest to tym, że jest samotną matką i na głowie ma kredyt hipoteczny. Mimo swojej sytuacji ciągle potępia brata i jego żonę.
Po wiadomości o kolejnej ciąży Barbary teściowa dostała zawału. Oczywiście o całą sytuację oskarżają Dominika i Barbarę. Czy to na pewno ich wina?