– Trzeba zapłacić za usługę!

Żona Jacka wyjechała na weekend do rodziców i miała wrócić za dwa dni. Para mieszkała sama, bez dzieci, ponieważ dopiero je planowali. 

Pewnego dnia podczas nieobecności żony, w łazience zepsuł się kran. Jacek nie miał pojęcia o takich sprawach i miał dwie lewe ręce do prac domowych, dlatego poprosił mnie o pomoc. Ja jednak także nie znałem się tak bardzo na hydraulice, dlatego podałem mu numer do  specjalisty z tej branży, którego polecił mi znajomy. Nie wiedziałem, że sprowadzę mu na głowę kłopoty. 

Jacek umówił się z tym facetem na konkretną godzinę i faktycznie pojawił się punktualnie. Jacek przygotował dla niego 80 złotych, bo na taką kwotę wcześniej się umówili i gdy hydraulik skończył pracę, Jacek wręczył mu te pieniądze. 

– Za mało, jeszcze musisz dorzucić 90 złotych, bo za 80 to nawet bym tutaj się nie fatygował. 

– Panie Marianie, ale przez telefon umawialiśmy się na 80zł, mam nawet świadka naszej rozmowy, mogę zaraz po niego iść, to sąsiad z dołu. 

– A co mnie to obchodzi, czy masz chłopaku świadków, czy nie. Chcę 170 złotych, a jak nie dostanę, to zepsuję całkowicie ten kran i jeszcze zakręcę wszędzie wodę tak, że nie będzie się dało odkręcić bez mojej pomocy.

– Ale nie mam przy sobie tylu pieniędzy, w ogóle jest koniec miesiąca i zostało mi 80 złotych w portfelu. Jak żona wróci, to zapłacę Panu całość.

– A kiedy żona wraca?

– Za dwa dni…

– Nie no, to jakieś żarty. Ja chcę pieniądze TERAZ. 

– Ale nie mam takiej kwoty przy sobie!

– Dobra, może być zapłata w fantach. Zaraz coś znajdziemy. 

Po tych słowach zaczął grzebać po szafkach i po rzeczach małżeństwa.

– Nie no to już szczyt bezczelności! Dzwonię na policję!

– A proszę dzwonić! To ja wtedy powiem, że odmawiasz Pan zapłaty za zrobioną usługę. 

Po tych słowach hydraulik kontunuował swoje poszukiwania, a Jacek krzyczał, nie wiedząc co zrobi. Przechodziłem akurat obok drzwi jego mieszkania, więc słysząc jakieś ogólne poruszenie, postanowiłem tam wejść. Kiedy wszedłem, hydraulik najwyraźniej chciał pobić Jacka, bo nie znalazł zapewne nic interesującego, co mogłoby być jego “zapłatą”.

– Idź Pan już stąd! – krzyknąłem.

– Ale wisi mi pieniądze!

– Nie sądzę, że Jacek chciał Cię oszukać. Dostałeś 80 złotych? No to czego więcej chcesz. Idź do domu. Trenuję boks, więc jak się okaże, że usługa jest źle zrobiona, to przypomnę Ci o sobie z chęcią. 

Po tych słowach hydraulik uciekł, a ja przeprosiłem Jacka, że sprowadziłem mu na glowę takiego agresywnego specjalistę. Jacek znowu musi szukać innego hydraulika, bo kran wciąż przecieka. 

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

– Trzeba zapłacić za usługę!