Uraza z powodu białej sukni

W przeddzień ślubu pokłóciłam się z matką o jakiś drobiazg. Mój narzeczony i ja nie planowaliśmy zapraszać wielu gości i organizować pokazu z tańcami w restauracji, ale jego rodzina stwierdziła, że to tradycja, więc w ostatniej chwili zaczęliśmy wszelkiego rodzaju przygotowania. Sukienka była zamówiona u krawca, ale nie było już czasu na jej uszycie. Nikt nie zamierzał zwrócić zaliczki, a nie było też czasu ani pieniędzy na inwestowanie w nową kreację.

Dlatego poprosiłam mamę, żeby pożyczyła mi swoją suknię ślubną. Pamiętam z dzieciństwa, że przechowywała ją w pudełku w szafie, wyciągając od czasu do czasu, aby ją ze mną podziwiać. Nie była zbyt ozdobna, ale bardzo mi się podobała.

Kiedy poprosiłam mamę o pożyczenie sukni, była zszokowana. Zawsze miała ostry język i potrafiła bez zastanowienia rzucać obraźliwe hasła. Powiedziała, że nie mogę założyć jej sukienki, ponieważ byłaby na mnie dużo za ciasna. Może innych takie słowa by nie dotknęły, ale mi przez całe życie dzieci dokuczały, że jestem gruba, co jest dla mnie drażliwym tematem, a moja mama tak właśnie do mnie powiedziała.

Bardzo zraniła moje uczucia. Sukienkę kupiliśmy od ludzi z Internetu i nigdy więcej nie poruszyłam tego tematu w rozmowie z mamą.

Mój narzeczony był jedyną osobą, która mnie pocieszała. On kocha mnie bez względu na wszystko, a ja nie muszę słuchać w tych sprawach mojej mamy.

Czekałam kilka dni, aby dać mamie czas na uświadomienie sobie, jak bardzo mnie zraniła i na przeprosiny, ale nawet nie zadzwoniła. Kiedy zbliżała się data ślubu skontaktowała się ze mną, ale nie po to, żeby załagodzić naszą kłótnię, tylko żeby zapytać dlaczego nie wysłałam jej zaproszenia ani nie poinformowałam o szczegółach uroczystości, jak innych.

Powiedziałam jej, że nie została zaproszona, więc może sobie urządzić ucztę weselną w swojej sukni i chodzić na cudze wesela, bo ja nie oczekuję, że przyjdzie na moje.

To była nasza ostatnia rozmowa, więcej do mnie nie zadzwoniła. Znowu nie pomyślała, żeby mnie przeprosić. Znowu czuję się zraniona, nie z powodu sukienki, ale dlatego, że nasza relacja została zrujnowana przez taką bzdurę.

Może powinnam pójść na kompromis i pierwsza ją przeprosić?

Oceń artykuł

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

Uraza z powodu białej sukni