Dzisiejsze czasy i maniery, jakże się zmieniły przez te wszystkie lata. Przede wszystkim zmienili się ludzie, a także ich wartości, potrzeby w zakresie relacji i pierwotne motywy. Niegdyś było rzeczą zupełnie normalną, że kobieta, pewna własnej urody i osobliwości, szukała najkorzystniejszego kandydata na męża. Mąż jest zobowiązany do utrzymania rodziny i dzieci, jest to bezpośrednia męska rola w społeczeństwie. Jednak w ostatnich latach wiele się pozmieniało, mężczyźni są teraz inni. Istnieją tacy, którzy nie wstydzą się wybierać swoich kobiet na podstawie ich sytuacji materialnej, jak również statusu ich pozycji.
Ja osobiście tego nie akceptuję, nie dlatego, że jestem kobietą i jest to dla mnie w jakikolwiek sposób niekorzystne. Nie, to dlatego, że to wbrew naturze, ale dla męskich królewiczów takie zachowanie jest normalne, naturalne.
W każdym razie, mam w pracy koleżankę, która ma na imię Teresa. Ma 37 lat i nie może sobie poradzić ze swoim życiem osobistym. Nie może wyjść za mąż, ani mieć przygód na jedną noc. Ogólnie jest bardzo zakompleksiona na tym punkcie, marzy o rodzinie i od lat siedzi na portalach randkowych. Pracuje jako zwykły kierownik w biurze, z przeciętną pensją. Ma własne jednopokojowe mieszkanie, które zostawiła jej babcia, a ostatnio zaciągnęła kredyt na samochód, który będzie musiała spłacać przez kolejne dziesięć lat. Ale była to konieczność, do pracy miała naprawdę daleko i czymś musiała dojeżdżać. Krótko mówiąc, była to zwykła kobieta.
Pewnego dnia, poznała faceta online i poszła na randkę. Zaprosił ją do najdroższej restauracji, była tym faktem zauroczona, więc myślała, że znalazła biznesmena.
Kiedy weszła do restauracji to zobaczyła przed sobą zwykłego mężczyznę w dresach, butach i koszuli. On nawet nie pachniał pieniędzmi, zresztą, nie już mogła uciec. Poszli do restauracji, usiedli przy stoliku, zamówili jedzenie. A potem mężczyzna wyciągnął notes i zaczął przesłuchiwać Teresę. Masz gumę do żucia? Masz samochód? Czym się zajmujesz zawodowo? Ile pieniędzy zarabiasz? Gdzie jeździsz na wakacje? Teresa z przerażeniem w oczach i wielkim zaskoczeniem, była w szoku, prawie dławiąc się makaronem z owocami morza, wyłożyła mu wszystko, tak po prostu. Mężczyzna parsknął śmiechem, skreślił coś w notesie, wypił butelkę wina i wyszedł, nie wahając się krzyknąć na całą restaurację w kierunku Teresy – „żebraczka”.
Oczywiście za posiłek zapłaciła kobieta, którą mężczyzna nazwał biedną. Można by pomyśleć, że ten człowiek oszalał i nie wszyscy są tacy sami, ale inny kolega wspomniał później o podobnym przypadku. Okazuje się, że mężczyźni mają zbiorową obsesję na punkcie bogatych kobiet. Tacy właśnie są teraz mężczyźni, lecz wiadomo też, że nie wszyscy.
Bądźcie jednak czujne, kiedy spotykacie się z nowym mężczyzną!
