Patrycja po zajęciach w szkole lubiła w domu posłuchać wieczorem radia. Oczywiście czytała także książki i oglądała różne programy telewizyjne, ale preferowała przede wszystkim radio. Nieraz dziewczyna w domowym zaciszu siedziała przy telefonie z długopisem i notatnikiem w ręku, a potem dzwoniła do prezenterów radiowych, aby za ich pośrednictwem przekazać swoim przyjaciołom czy znajomym życzenia i zamówić specjalnie dla nich ulubione piosenki.
Prowadzący audycje rozpoznawali kobietę już po głosie jak starą, dobrą znajomą. Te audycje słuchała nie tylko Patrycja, ale i inni ludzie, którzy chcieli podzielić się ze słuchaczami jakąś radosną nowiną, tym co ich dręczy lub ponarzekać na zły dzień. Szczególnie nocą było sporo takich chętnych, by z tymi, którzy nie śpią podzielić się ważną dla nich sprawą. Pewnej takiej nocy z głośnika radia dało się słyszeć wiadomość od pewnego mężczyzny: “Jeśli czujesz się samotna i nie masz nikogo, to zadzwoń pod ten numer…. Michał”.
Patrycja mechanicznie zapisała ten numer, ale zdecydowała się zadzwonić dopiero następnego wieczoru. Długo nikt nie odbierał telefonu.
Mirek nie zdążył w bardzo ważnej sprawie. Zawsze tak było, że z czymś się nie wyrabiał. Dzisiejszy dzień był szczególnie zakręcony – spieszył się na autobus, ale gdy dotarł do furtki zorientował się, że czegoś zapomniał i musi po to koniecznie wrócić do domu. Gdy wszedł na korytarz usłyszał telefon – szybko złapał za słuchawkę. „Czy zastałam Michała?”. Tak było zawsze! Akurat wtedy, gdy nie ma czasu, to zawsze ktoś dzwonił do jego starszego brata. „Nie, jestem jego młodszym bratem, mam na imię Mirek. Przepraszam, ale bardzo się spieszę. Jeśli możesz, zostaw swój numer, Michał na pewno oddzwoni…”.
Po drodze rozmyślał o nieznajomej, która za pośrednictwem radia chciała porozmawiać z bratem. Wtedy sam postanowił zadzwonić do Patrycji.
Spotkali się tydzień po długich rozmowach telefonicznych, które prowadzili praktycznie każdego dnia. Określenie “długie” pasowało tutaj idealnie, ponieważ ich rozmowa po pierwszej randce trwała od dziesiątej wieczorem do… czwartej nad ranem! O czym tak rozmawiali? O wszystkim i o niczym! I to było w tym wszystkim najlepsze.
Patrząc na nich miało się wrażenie, że znają się od dawna. Ich rekordowa rozmowa trwała pewnego dnia od dziewiątej wieczorem aż do szóstej rano!
Po zajęciach w szkole umówili się na drugą randkę. Dziewczyna wyczekiwała Mirka u progu swojej szkoły, wpatrując się w przechodniów biegnących pod most, próbujących się schronić się przed obfitymi opadami deszczu. Wreszcie na horyzoncie pojawił się młody człowiek w dresie, bez parasola. Spotkali się spojrzeniami i przywitali się w milczeniu.
Stali, patrzyli sobie w oczy i nie chcieli przerywać tej pięknej chwili jakimkolwiek dźwiękiem. I to po tym, jak bez najmniejszych przerw wręcz “wisieli” na telefonie w te długie, wiosenne noce. Gdzie się terazwybiorą? Pewnie do miasta na obiad, bo Mirek zapewne jest głodny – jak zwykle nie miał czasu niczego zjeść, Patrycja to wiedziała. Po spotkaniu chłopak na pożegnanie pocałował dziewczynę w policzek – aż serce u obojgu młodych ludzi zabiło mocniej…
Patrycja i Mirek potrzebowali na to całego miesiąca, aby się ponownie spotkać. Cóż to był za miesiąc! Piękny maj z mocnym aromatem kwitnących kwiatów, wypełniony śpiewem ptaków. Ta znajomość z radia wyszła zarówno poza odbiornik jak i potem poza telefon, docierając do korzeni wszechświata, oświetlając dwie jasne gwiazdy, które czekały na moment, aż będą mogły połączyć się w jedność.
Po kilku miesiąc od tego wydarzenia wzięli ślub.